Maratończyk zaginął w Kampinoskim Parku Narodowym. Pomogli strażnicy miejscy z Łomianek.
28.11 br. ok. godz. 19:25 do Straży Miejskiej w Łomiankach wpłynęło zgłoszenie zaniepokojonej kobiety. Zgodnie z jego treścią jej dwóch znajomych, wybrało się wspólnie ok. godz. 10:00 na trasę biegu ultramaratonu kampinoskiego. Trasę miała stanowić pętla na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego licząca od 42 do 55 km. Jeden z mężczyzn wrócił ok. 19:10 w umówione miejsce (parking szpitala w Dziekanowie Leśnym) natomiast z drugim nie było żadnego kontaktu. Zaginiony nie posiadał przy sobie telefonu komórkowego – podczas biegu bazował na wskazaniach kompasu. Zapadający zmrok, najpewniej spowodował, że bardzo szybko stracił orientację w terenie.
Do czynności został zadysponowany patrol Straży Miejskiej Łomianki z ratownikiem na pokładzie. Patrol wyposażony był w torbę ratowniczą oraz butlę tlenową, gdyby odnaleziony wymagał pilnego wspomagania oddechu. Według wskazań świadków i towarzysza biegu, wytypowano wstępnie miejsca gdzie może znajdować się zaginiony. Zgłaszającą wspólnie ze strażnikami miejskimi udała się w patrol okolicy. W działania została zaangażowana także Policja. Po ok. 40 minutach na telefon zgłaszającej zadzwonił obcy numer – kobieta poinformowała, że mężczyzna poprosił ją o wykręcenie tego numeru telefonu. Zaginiony wyszedł z trasy w miejscowości Łomna (!), kilka kilometrów od umówionego finiszu. Strażnicy Miejscy odebrali mężczyznę i poinformowali zaangażowane służby, że mężczyzna został odnaleziony cały i zdrowy.
Kilka niesprzyjających okoliczności spowodowałoby, że doświadczony biegacz mógł pozostać na noc w ogromnym kompleksie leśnym.
Apelujemy o rozwagę i ograniczenie wchodzenia na tereny leśne po zmroku.
KB
fot.: sm
30.11.2020