Koziołek zabłądził i wszedł na prywatną posesję. Niezbędne było czasowe uśpienie zwierzęcia.
04.08 do siedziby Straży Miejskiej zgłosił się mieszkaniec ul. Dolnej. Poprosił strażników o pomoc w sprawie koziołka, który nie mógł wydostać się z jego posesji. Mundurowi bez chwili wahania ruszyli w stronę wskazanego miejsca. Po wstępnych oględzinach okazało się, że dzikie zwierzę nie posiada widocznych obrażeń. Kontrola terenu i plan operacji wykluczył swobodne wypuszczenie "gościa" na otwarty teren. Pomimo zablokowania ruchu, było wysoce prawdopodobne, że koziołek może wbiec na inny, otwarty ciąg komunikacyjny. Najmniej inwazyjną metodą było użycie strzelby palmera i chwilowe uśpienie zwierzęcia.
Takie działania wymagają zadysponowania wyszkolonego strzelca oraz lekarza weterynarii, który przygotowuje środek proporcjonalnie do wagi i stanu "pacjenta". Po skompletowaniu zespołu, udało się oddać celny strzał. Zwierzę po wybudzeniu się, zostało wypuszczone w bezpiecznym, naturalnym dla siebie środowisku.
KB
fot.: https://gazetaolsztynska.pl/ Archiwum GG
9.08.2021