Co zrobić gdy znajdę pisklaka? Czyli zanim ruszę na ratunek
Wiosna to czas sprawdzania kto jest gotowy na pobudkę, rozkwit, pierwszy rechot. To czas ożywionej krzątaniny i narodzin wielu zwierząt. W czasie spacerów lub nawet na własnym podwórku możemy spotkać pisklęta ptaków, tak zwane podloty. I chociaż w przeciwieństwie do Białego Bociana, borsuka czy maleńkiej dżdżownicy pisklęta nie mają w kalendarzu swojego święta (zupełnie niesłusznie) to posiadają za to bardzo troskliwych rodziców. W momencie kiedy znajdziemy na pierwszy rzut oka porzucone pisklę, to zanim pozbawimy praw rodzicielskich jego ptasich rodziców, przyjrzyjmy się bliżej jego sytuacji.
W przypadku kiedy napotkane przez nas ptasie dziecko jest ranne, krwawi a do tego jest osłabione śmiało możemy wzywać Straż Miejską. Tak samo powinniśmy postąpić w przypadku kiedy podlot ma już pióra ale w pobliżu nie ma jego rodziców ani gniazda w, którym moglibyśmy go umieścić. Nawet jeśli pisklakowi nic nie dolega, a my przenieśliśmy go w bezpieczne miejsce warto upewnić się czy pojawili się jego rodzice. Obserwacja powinna trwać przez około godzinę. W innym przypadku nasza interwencja, pomimo dobrych chęci, jest zbędna, a nawet szkodliwa. Młode ptaki uczące się latać to zjawisko zupełnie normalne i naturalne.
W sytuacji, kiedy stwierdzimy, że pomoc pisklęciu jest niezbędna zachęcamy do skontaktowania się z dyżurnym Straży Miejskiej pod numerem telefonu 986 lub 22 751 35 03, 7 dni w tygodniu w godzinach 7:00-23:00.
Odebrany przez nas ptak trafia pod specjalistyczną opiekę lekarzy weterynarii.
Poniżej załączamy grafikę zapożyczoną od Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego, która pomoże zdecydować co zrobić kiedy znajdziemy pisklę?
KS
fot.: Warszawski Ogród Zoologiczny, Ośrodek Rehabilitacji Ptaków Chronionych Ptasi Azyl
27.04.2023